Minęły już dwa lata od
ostatniej podróży, minęły w spokoju i szczęściu, ale wiecie,
kto raz załapał bakcyla drogi nigdy nie usiądzie w spokoju na
dupsku. Moja dziewczyna powiedziała mi, że jako że ona ,związana
z pracą, nie ma szansy na wyjazd ja też nigdzie nie pojadę. No cóż
zawsze można znaleźć rozwiązanie problemu . Tak więc, z okazji
moich 40 urodzin, jako prezent wybrałem podróż. Więc jestem w
Bangkoku i mam w planach jeszcze kila fajnych miejsc w Azji :) Ma to
być wyjazd na luzie, aczkolwiek w założeniu tego bloga było
przedstawienie jak najwięcej informacji co, gdzie,jak więc
postanawiam prowadzić go dalej. Szczególnie że 14go lecę do
Birmy, a informację są tak skromne, lub sprzedawane przez ludzi
którzy mają budżet 100dolców dziennie, że postanowiłem się tym
zająć, z myślą o tych którzy podróżują po kosztach tak jak ja
:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Tradycyjna już ucieczka przed zimą ;P. Powodzenia i czekam na relacje. Pozdrawiam, UciK.
Powolutku, informację będe aktualizowal
Prześlij komentarz