poniedziałek, 28 grudnia 2009

Góry Semien - przygotowania

Wróciliśmy znad jeziora Tana około 10tej. Umówiliśmy się z chłopakami
z Welocypedy.pl pod budynkiem poczty w Gondarze. Chcieliśmy obniżyć
koszty wypadu w góry, a poza tym w grupie przyjemniej. Do czwórki
rowerzystów: Ryśka, Czapli, Arona i Mariusza, przemierzających Afrykę
od Kairu do Kapsztadu, na część etiopską, miała jeszcze dołączyć trójka ich znajomych: Marta, Krzysiek i Jacek.
Postanowiliśmy skorzystać z usług miejscowego naganiacza, który
zaoferował pomoc w organizacji wyjazdu. Prawdę powiedziawszy jego
oferta okazała się marna. Pomógł przy załatwieniu vana, który wywiózł
nas do pierwszej bazy, pochodził z nami po targu negocjując ceny,
zobowiązał się do załatwienia biletów z Debarku do Axum i skasował za
to stówkę. Na upartego wszystko to można było sobie zorganizować
samemu, może trwało by to dłużej ale jest to wykonalne. Dla leniwych
podaje namiary na niego, ale podkreślam, nie warto -
goldeannika@Yahoo.com lub 0918737399.
Dwa ostatnie dni przed wyjazdem poświęciliśmy na dogranie wszystkich
spraw do końca i na wieczorne relaksowanie się przy lanym piwie
kuflowym 0,4L za 5,20BR czyli za 1,30 PLN :).

Brak komentarzy: